tag:blogger.com,1999:blog-3272342812369842972024-03-13T23:03:45.076+01:00300dpi<a href="http://300dpi.pl">300dpi</a> - blog o grafice i poligrafii
od <a href="http://fingerprint.pl">fingerprint.pl</a>FingerPrinthttp://www.blogger.com/profile/05704794774324492350noreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-327234281236984297.post-14364240015554022532014-10-27T15:42:00.000+01:002014-10-28T15:52:16.647+01:00Co to jest 300dpi?<div class="topimg" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-TNX0JKDBQ4E/VEprKGk3FgI/AAAAAAAAAPY/YuobgVTAms4/s1600/coto300dpi_okl.jpg" /></div>
<div class="postthumb" style="clear: both;">
<a href="http://www.300dpi.pl/2014/06/pantone-czyli-kolory-do-wynajecia.html"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-TNX0JKDBQ4E/VEprKGk3FgI/AAAAAAAAAPY/YuobgVTAms4/s1600/coto300dpi_okl.jpg" /></a></div>
<br />
- Blog o poligrafii, który nazywa się 300dpi jeszcze nie wyjaśnił co to jest to 300dpi? Oburzające! - krzyczy hipotetyczny Czytelnik.<br />
<br />
- Cóż, spady jednak wydawały się bardziej palącym problemem.<br />
<br />
- To trzeba było nazwać blog SPADY!<br />
<br />
- To by wtedy brzmiało jakby to był blog o spadochroniarstwie…<br />
<br />
No dobra, czas wyjaśnić o co chodzi z tym 300dpi. <br />
<a name='more'></a><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-kFomkYMg0ow/VEpmPu4UxZI/AAAAAAAAANM/JBejDvvdKjY/s1600/fotol_01_spadochron.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-kFomkYMg0ow/VEpmPu4UxZI/AAAAAAAAANM/JBejDvvdKjY/s1600/fotol_01_spadochron.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ale serio! Spady? Świetna nazwa dla bloga o spadochroniarstwie! Oddaję pomysł za darmo, taki mam gest, a co.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Oto obrazek. Znany także jako bitmapa lub, bardziej po polsku, mapa bitowa. Entuzjaści bardziej opisowych form mogliby to nazwać siatką kwadratów o różnej barwie, z których układa się obraz.
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-WLvR1Bc1cg8/VEpmTGt-dgI/AAAAAAAAAN8/9Lad5UhNzTE/s1600/kasztany1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-WLvR1Bc1cg8/VEpmTGt-dgI/AAAAAAAAAN8/9Lad5UhNzTE/s1600/kasztany1.jpg" /></a></div>
<span id="goog_851008723"></span><span id="goog_851008724"></span><span id="goog_851008725"></span><span id="goog_851008726"></span><br />
Wspomniane kropki nazywane są czasem punktami, a na ekranie monitora zwykle określa się je mianem pikseli. Może przyjrzyjmy się temu bliżej, aby było jasne o czym mówimy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-50ENyRhds3U/VEpmTufUJmI/AAAAAAAAAOE/hklJcPDVp-s/s1600/kasztany2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-50ENyRhds3U/VEpmTufUJmI/AAAAAAAAAOE/hklJcPDVp-s/s1600/kasztany2.jpg" /></a></div>
<br />
Za mało, Kapitanie. Cała naprzód!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-3CxDEGr2t00/VEpmT1u3SqI/AAAAAAAAAOI/BlH8Q9iy8TI/s1600/kasztany3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-3CxDEGr2t00/VEpmT1u3SqI/AAAAAAAAAOI/BlH8Q9iy8TI/s1600/kasztany3.jpg" /></a></div>
<br />
Nie no, taką nadgorliwością to się taranuje góry lodowe i idzie na dno. Czy można prosić o wyważone przybliżenie?<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-1UhMuOTx32I/VEpmUQo-yoI/AAAAAAAAAOY/ZtBck8WYA9M/s1600/kasztany4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-1UhMuOTx32I/VEpmUQo-yoI/AAAAAAAAAOY/ZtBck8WYA9M/s1600/kasztany4.jpg" /></a></div>
<br />
Dziękuję.<br />
<br />
Jak widzicie obrazek składa się z takich oto kropek lub kwadracików. Magia polega na tym, by były one na tyle małe, aby nie było widać pojedynczych elementów, a jedynie układający się z tego obraz.<br />
<br />
Tak, to jest kłamstwo dla oczu i mózgu. Patrzymy na jakieś kropki, a widzimy twarz, motyla, ciemność i bociana (jesteśmy uratowani!).<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-SELGh44Vk5Y/VEpmPzNKABI/AAAAAAAAANI/_wpRC850wak/s1600/fotol_02_bocian.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-SELGh44Vk5Y/VEpmPzNKABI/AAAAAAAAANI/_wpRC850wak/s1600/fotol_02_bocian.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Autor zastanawia się właśnie czy nawiązania do polskich komedii z początku lat 80tych są dziś jeszcze powszechnie rozumiane. Autor czuje się staro.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
To trochę tak jak patrzenie na włochatego psa z daleka. Niby wiemy, że jego futro składa się z pojedynczych włosów, ale nie dostrzegamy żadnego z nich pojedynczo. Zamiast tego widzimy psa wywołującego w nas wyraźne wrażenie ogólnej kudłatości.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-a0LAdcOCoWY/VEpmQeO3SFI/AAAAAAAAANU/wnF7wIFHJTw/s1600/fotol_03_pies.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-a0LAdcOCoWY/VEpmQeO3SFI/AAAAAAAAANU/wnF7wIFHJTw/s1600/fotol_03_pies.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ciekawe ile hpi (hair per inch - włosów na cal) ma ten pies?</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Zapewne, o moi jakże przenikliwi Czytelnicy, widzicie tu pewien schemat. Są kropki, ale ich nie widać, a to oznacza, że muszą być one bardzo małe i liczne. Jak bardzo liczne? To zależy od tego na co i na czym patrzymy. Jeśli rzecz jest ogromną, wiszącą na budynku reklamą wielkoformatową to kropki nie muszą być specjalnie liczne, bo przecież nikt nie ogląda tego z odległości pół metra. Raz, że przecież z tak bliska nie da się objąć wzrokiem tego co owa reklama przedstawia, a dwa, że odbiorca musiałby się wspiąć na budynek niczym reklamożerny King Kong (gatunek wymarły).<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-nCe_VXRr_4w/VEpmQ8__mII/AAAAAAAAANY/NiO0Cxp53R0/s1600/fotol_04_goryl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-nCe_VXRr_4w/VEpmQ8__mII/AAAAAAAAANY/NiO0Cxp53R0/s1600/fotol_04_goryl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">King Kong nie jest powiększonym małpiszonem. To zwykłe małpy są pomniejszonymi modelami King Konga.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Ale nie o wielkoformatowych wydrukach tu mówimy. Mówimy o wydrukach, które oglądamy z bliska, możemy wziąć do ręki bez używania sprzętu alpinistycznego. A takie rzeczy, oglądane z małej odległości, muszą mieć już całkiem sporo tych malutkich kropeczek (i co za tym idzie - muszą być odpowiednio małe), aby nie było ich widać gołym okiem.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-orPa7cXgVl8/VEpmRP-JRuI/AAAAAAAAANg/q9LoZJioUd8/s1600/fotol_05_lupa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-orPa7cXgVl8/VEpmRP-JRuI/AAAAAAAAANg/q9LoZJioUd8/s1600/fotol_05_lupa.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Kropki widzę, widzę kropki!</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Normalni ludzie nawet tego nie próbują. Jeśli widzisz gdzieś człowieka oglądającego ulotkę z odległości mniejszej niż 10 cm to prawdopodobnie masz do czynienia z osobą pracującą w poligrafii (a i ona pewno patrzy na liniaturę, a to trochę co innego - i temat na inny tekst). Albo z kimś kto przed chwilą przeczytał ten tekst.<br />
<br />
Zbliżamy się do sedna sprawy. 300dpi to nic innego jak 300 dots per inch, czyli 300 kropek na cal. Uznaje się powszechnie, że jeśli na kartce na długości jednego cala mamy nadrukowane 300 kropek to te kropki są na tyle małe, iż oko już ich nie zauważa i zamiast tego widzi obraz, w który te kropki się układają.<br />
<br />
Co nam daje ta wiedza? Na przykład pozwala stwierdzić czy dany obrazek nadaje się do druku. I kiedy napiszę “nadaje do druku” to mam na myśli “jest w dostatecznie wysokiej rozdzielczości, aby dobrze wyglądał po wydrukowaniu”. Bo wydrukować można wszystko.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-p-UGiOQUZQE/VEpmSOg1mjI/AAAAAAAAANs/FMTR-0G1vUA/s1600/fotol_06_paptoalet.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-p-UGiOQUZQE/VEpmSOg1mjI/AAAAAAAAANs/FMTR-0G1vUA/s1600/fotol_06_paptoalet.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Papier przyjmie wszystko. Ale nie każdy efekt chce się potem oglądać.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Zanim zacznę tłumaczyć zasadę tego jak to działa napiszę informację podstawową: obrazek znaleziony w Internecie prawdopodobnie nie nadaje się do druku w formacie większym niż znaczek pocztowy.<br />
<br />
Pozwolę sobie to oprawić dla potomnych.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-wRLK_aUYuOA/VEpmUcYl6vI/AAAAAAAAAOU/PkA6Ckypw0A/s1600/koelio.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-wRLK_aUYuOA/VEpmUcYl6vI/AAAAAAAAAOU/PkA6Ckypw0A/s1600/koelio.jpg" /></a></div>
<br />
Obrazki na stronach internetowych mają zwykle 72dpi. To oznacza o ponad trzy razy za mało pikseli na cal. Co prawda to 72dpi w przypadku obrazków w sieci niewiele znaczy, bo przecież wielkość obrazu na monitorze zależy od rozdzielczości ekranu i wielkości samego monitora. Ale ogólny przekaz jest taki, że jeśli nie kupiliśmy specjalnie przystosowanych do druku zdjęć z jakiegoś banku obrazków prawdopodobnie to co znaleźliśmy w sieci będzie za małe.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-wLq4TEeTs9E/VEpmSInKKSI/AAAAAAAAAN4/j12fAubJVmU/s1600/google_grafika.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-wLq4TEeTs9E/VEpmSInKKSI/AAAAAAAAAN4/j12fAubJVmU/s1600/google_grafika.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Protip: to nie jest bank zdjęć do projektów.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
No dobrze, to jak stwierdzić czy obrazek ma 300dpi? A, to zależy na jak dużej powierzchni ma być nadrukowany (“Czemu wszystko musi mieć jakieś warunki? Nie ma prostych odpowiedzi?!” - większość czytających to w tej chwili).<br />
<br />
Jeśli masz obrazek 300x300 pikseli to będzie miał 300dpi jeśli wydrukujemy go w wielkości 1x1 cal. Jeśli ten sam obrazek powiększymy do wielkości 2x2 cale to będzie miał już jedynie 150dpi.<br />
<br />
Są pewne względnie proste metody sprawdzania jakie dpi ma obraz umieszczony w projekcie w pewnej wielkości. Corel wprost pokazuje tę informację na pasku stanu kiedy zaznaczy się bitmapę - jeśli jest 300dpi lub więcej - jest dobrze.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-NVSHivPRTFc/VEpmOv2InxI/AAAAAAAAAM4/6Gy9zNGYMl0/s1600/corel300dpi.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-NVSHivPRTFc/VEpmOv2InxI/AAAAAAAAAM4/6Gy9zNGYMl0/s1600/corel300dpi.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Czarno na białym. Czy raczej szarym.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Można też zawsze w Photoshopie otworzyć nowy dokument, wpisać w jakiej wielkości (np. w milimetrach) ma być wydrukowany obraz w projekcie, ustawić rozdzielczość na 300 piks/cal i potem sprawdzić ile pikseli na ile ma gotowy dokument - przynajmniej taką (lub większą) rozdzielczość musi mieć obrazek, aby miał przynajmniej 300dpi (lub więcej). Jeśli nasz obrazek ma tyle pikseli w pionie i poziomie - będzie dobrze.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-ki7ePLbCUzE/VEpmVhbILRI/AAAAAAAAAOw/pKh8Drk0AO8/s1600/photoshop300dpi.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-ki7ePLbCUzE/VEpmVhbILRI/AAAAAAAAAOw/pKh8Drk0AO8/s1600/photoshop300dpi.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Oto przykładowe okienko dla obrazka, który w projekcie będzie miał 20 na 30 centymetrów.<br />
Jak widać bitmapa musi mieć przynajmniej 2362x3543 pikseli, aby mieć 300 dpi.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Każdy program oferuje inne metody sprawdzania tej informacji i nie ma sensu, aby wszystkie tu omawiać, ale sądzę, że zasada jest zrozumiała.<br />
<br />
Wyobrażam sobie jedno pytanie, które może się tu pojawić wygenerowane przez co przebieglejszych Czytelników zacierających ręce niczym Szpieg z Krainy Deszczowców.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-xUmdn2Pa4vM/VEpmSDQ87BI/AAAAAAAAANw/IH_rQpjCYYA/s1600/karramba.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-xUmdn2Pa4vM/VEpmSDQ87BI/AAAAAAAAANw/IH_rQpjCYYA/s1600/karramba.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tu znalazłby się obrazek Szpiega, gdybym nie obawiał się pozwów ze strony Studia Filmów Rysunkowych w Bielsko-Białej.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Pytanie brzmi: czy nie można po prostu powiększyć rozdzielczości obrazka sztucznie? Ot, chociażby Photoshop to potrafi, Corel też ma opcję “przekształć w mapę bitową…” gdzie można dowolny element przerobić na element o określonej ilości dpi, więc można podać 300dpi.<br />
<br />
Owszem, można. I nawet w ten sposób uniknie się oglądania pikseli. <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-WrYIJmWoPys/VEpmOYc6bqI/AAAAAAAAAM8/YaBmapFfn4o/s1600/ale.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-WrYIJmWoPys/VEpmOYc6bqI/AAAAAAAAAM8/YaBmapFfn4o/s1600/ale.jpg" /></a></div>
Owszem, jest jakieś “ale”. Wszystkie programy różnymi metodami (stosującymi skomplikowaną matematykę i nie ma sensu tutaj wgryzać się w temat) dodają przy takiej okazji dodatkowe piksele między istniejącymi pikselami. W uproszczeniu - jeśli mamy dwa piksele, jeden biały, a drugi czarny:<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-0UyKsmYNS5M/VEpmWERkQoI/AAAAAAAAAOo/_H0Vy-qGD9s/s1600/piksele2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-0UyKsmYNS5M/VEpmWERkQoI/AAAAAAAAAOo/_H0Vy-qGD9s/s1600/piksele2.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">(kolor niebieski dookoła został dodany, aby było widać piksel biały)</td></tr>
</tbody></table>
<br />
...to po powiększeniu między białym i czarnym pikselem pojawi się piksel szary.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-de6-iRJufew/VEpmWTExQbI/AAAAAAAAAOs/iiGrN_E8SSY/s1600/piksele3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-de6-iRJufew/VEpmWTExQbI/AAAAAAAAAOs/iiGrN_E8SSY/s1600/piksele3.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ciekawe czy jest mu tam wygodnie?</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Brzmi sensownie, ale w rzeczywistości efekt powiększenia zdjęcia jest taki, że fotografia (lub inny obrazek) staje się nieostra, rozmyta. Nie widać pikseli, owszem, ale rozmyte fotki to też nic ładnego.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-ZvAt9rUqVWM/VEpmOHk70YI/AAAAAAAAAM0/k2dp2_6LIcY/s1600/3formy_dpi.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-ZvAt9rUqVWM/VEpmOHk70YI/AAAAAAAAAM0/k2dp2_6LIcY/s1600/3formy_dpi.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Oczywiście ten obrazek nie ma faktycznie takich wartości dpi, ale ilustruje różnice między różnymi jakościami bitmap, które potem widać w druku.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
I oto dlaczego warto jest się starać, aby obrazki miały 300dpi. Kto by chciał wyglądać jakby zapomniał jesienią zażyć mieszanki rutyny z witaminą C?<br />
<br />
Na koniec dodam jeszcze kilka słów o liniaturze rastra. Bo istnieje szansa, że jeden lub drugi Czytelnik zainspirowany tym tekstem sięgnie po wydruk i uczyni coś czego raczej nikt nie robi - zacznie patrzeć z bardzo bliska. I, o zgrozo, zobaczy… cóż, kropki. A te kropki tudzież plamki to nie są piksele i nie ma to nic wspólnego z rozdzielczością zdjęć - to liniatura i jej obecność wynika z technologii druku (w taki sposób nakładane są farby na papier). Nie jest to nic czym musi zawracać sobie głowę ktokolwiek przygotowujący projekt, a do tego jest to temat na tyle oddzielny, że nie ma na niego miejsca w tym tekście. Ale, dla uniknięcia wątpliwości, oto porównanie widocznych na wydruku pikseli wynikających ze zbyt niskiego dpi użytego obrazka oraz widocznej na wydruku, obserwowanej w dużym przybliżeniu (normalnie niewidocznej) liniatury:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-BESVAOoZF0E/VEpmVPh50zI/AAAAAAAAAOc/6LiResIuAWg/s1600/liniatura.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-BESVAOoZF0E/VEpmVPh50zI/AAAAAAAAAOc/6LiResIuAWg/s1600/liniatura.jpg" /></a></div>
FingerPrinthttp://www.blogger.com/profile/05704794774324492350noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-327234281236984297.post-67626150340452612572014-06-02T15:21:00.001+02:002014-06-23T16:31:51.292+02:00Pantone, czyli kolory do wynajęcia<div class="topimg" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-UYbJXy45oHk/U4xy4WbU65I/AAAAAAAAALY/9rjdQsrEHeQ/s1600/pantone_okl.jpg" /></div>
<div class="postthumb" style="clear: both;">
<a href="http://www.300dpi.pl/2014/06/pantone-czyli-kolory-do-wynajecia.html"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-UYbJXy45oHk/U4xy4WbU65I/AAAAAAAAALY/9rjdQsrEHeQ/s1600/pantone_okl.jpg" /></a></div>
<br />
Kolory w druku to dość duży temat. W końcu sama czynność drukowania opiera się na nakładaniu kolorów na powierzchnię z zasady zaopatrzoną w małą ilość kolorów. Temat nie ogranicza się jednak do samego CMYKa, bo poza mieszaniem czterech barw są też jeszcze inne metody uzyskiwania kolorów na papierze.<br />
<br />
Poznajcie zatem Pana Tona. Nie, ten żart jest zbyt suchy, wybaczcie. Jeszcze raz.<br />
<br />
Poznajcie Pantone. A konkretnie Pantone Color Matching System nazywany potocznie skalą Pantone.<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
Poprzedni wpis był o kolorach, a konkretnie o CMYKu i RGB, i był straszliwym, potwornym molochem.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-naYPj8u2hZ0/U4xy9xMAPaI/AAAAAAAAAMc/VfKibiu9zSQ/s1600/fot1_miasto.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-naYPj8u2hZ0/U4xy9xMAPaI/AAAAAAAAAMc/VfKibiu9zSQ/s1600/fot1_miasto.jpg" height="214" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Trochę jak to, ale bez korków.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Ten na pewno będzie o wiele krótszy. Mam nadzieję. Dopiero zaczynam go pisać, ale trzymajmy razem kciuki, że mnie wena nie poniesie.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-X4B71oLvU4M/U4xy9eOZu5I/AAAAAAAAAMU/r5mHC5j7TfI/s1600/fot2_wena.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-X4B71oLvU4M/U4xy9eOZu5I/AAAAAAAAAMU/r5mHC5j7TfI/s1600/fot2_wena.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jedyny obrazek w banku zdjęć, który wyskakuje po wyszukaniu hasła “wena”. Tak poetycki, że aż chciałoby się po nim pisać złote myśli Helveticą.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Czym jest zatem ów Pantone? To taka firma działająca w branży poligraficznej od dziesięcioleci, która wymyśliła pewną skalę barw - o niej będę teraz mówił. Jako, że wszystkie kolory w tej skali nazywane są wg schematu Pantone <numer lub nazwa koloru> (np. Pantone 256) to bardzo często słowo Pantone jest potocznie używane jako określenie samych farb należących do tej skali. Przykładowo mówi się: “wydrukujemy to Pantone’ami”. I tak będę tu pisał, bo się przyzwyczaiłem, a przyzwyczajenie to druga natura człowieka i jak wiadomo natury rzeczy zmienić się nie da.<br />
<br />
W całej skali jest ponad tysiąc kolorów, a nie tylko 4 jak w CMYKu. Ale tak jak barwy CMYKowe miesza się ze sobą w różnych proporcjach, aby uzyskać dowolne kolory w określonej przestrzeni kolorystycznej tak Pantone’ów się nie miesza. Są to gotowe kolory, które muszą wyglądać tak jak we wzorniku (oczywiście z małymi odstępstwami, bo jednak same papiery mają różne odcienie).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-lTitVi40mzc/U4xy5uTtagI/AAAAAAAAAMQ/x8XFrZChOsw/s1600/pantone_wzornik1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-lTitVi40mzc/U4xy5uTtagI/AAAAAAAAAMQ/x8XFrZChOsw/s1600/pantone_wzornik1.jpg" /></a></div>
<br />
Jeśli kojarzy Wam się to z wzornikami farb do malowania ścian i wybieraniem tychże farb to jest to całkiem niezłe skojarzenie. Z tym, że Pantone’y są trochę dokładniejsze i rozbieżność między barwą we wzorniku i na końcowym produkcie nie jest tak duża jak to bywa z farbami ściennymi.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-alAOqHlT35Q/U4xy9ntL3ZI/AAAAAAAAAMY/sHEXrNGJ4Ao/s1600/fot3_krzywy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-alAOqHlT35Q/U4xy9ntL3ZI/AAAAAAAAAMY/sHEXrNGJ4Ao/s1600/fot3_krzywy.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Dlaczego ten piaskowy żółty na ścianie w jadalni wygląda jak dobrze nasycona uryna?<br />
I nie, wcale autor tego wpisu nie patrzy codziennie z niesmakiem na ścianę we własnym mieszkaniu z tą właśnie myślą. Wcale. Nie. Ani trochę.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Zastanawiacie się pewno czemu to właściwie służy? Korzystanie z gotowych kolorów może być wygodne, ale czy nie da się tego samego osiągnąć CMYKiem z wzornikiem, proofem i odrobiną kalibracji? Pozwolę sobie ruszyć w kierunku sedna sprawy przy użyciu zaczepnego nagłówka z pytaniem.<br />
<br />
Do czego używa się Pantone’ów?<br />
<br />
Otóż najczęściej używa się ich przy drukowaniu projektów zawierających mało kolorów. Na przykład dwa. Sztandarowym przykładem może być papier firmowy albo wizytówka, które to przykładowo zawierają jakieś teksty w szarym kolorze, szare oraz fioletowe kształty i fioletowe elementy logotypu.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-hJxByOTrK_Y/U4xy5_E6CzI/AAAAAAAAAL4/lxyi9w5iZXw/s1600/wizyt_fiolet.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-hJxByOTrK_Y/U4xy5_E6CzI/AAAAAAAAAL4/lxyi9w5iZXw/s1600/wizyt_fiolet.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tak, to znowu tak okrutna wizytówka z wpisu o spadach. Jedynie przefarbowana.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Drukując to Pantone’ami nie musimy się przejmować tym czy drukowany z czarnego szary będzie jednorodny, a mieszanka Magenty (M) i Żółtego (Y) z CMYKa będzie w odpowiednich proporcjach, aby uzyskać konkretny pomarańcz zgodny z identyfikacją wizualną firmy. Bierzemy odpowiedni, pomarańczowy Pantone, sięgamy po stosowny szary Pantone i po prostu drukujemy.<br />
<br />
Poza tym, co jest już technicznym aspektem druku, istnieją dwukolorowe maszyny offsetowe i takie dwa Pantone’y można na nich wydrukować za jednym przejściem. Drukowanie CMYKa na takim sprzęcie oznacza przepuszczenie arkuszy dwa razy przez maszynę, a co za tym idzie zużycie większej ilości blach offsetowych i mycie maszyny w połowie procesu.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-RxzaUzr7C6g/U4xy-Wj7DQI/AAAAAAAAAMg/FSu1BfNKSVQ/s1600/fot4_kaczuszka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-RxzaUzr7C6g/U4xy-Wj7DQI/AAAAAAAAAMg/FSu1BfNKSVQ/s1600/fot4_kaczuszka.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Umyjemy się jeszcze raz, kaczuszko? Aż nam skóra zejdzie!</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Na dwukolorowej maszynie najpierw musimy wydrukować dwa kolory, najczęście Cyjan i Magentę - potem umyć maszynę, zmienić blachy i dopiero dołożyć YK. Wszystko to trwa i kosztuje.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-PydVyUOPJ0A/U4xy6Lc2-iI/AAAAAAAAAMM/6dgbpMNOIJQ/s1600/wizyt_pant_vs_cmyk.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-PydVyUOPJ0A/U4xy6Lc2-iI/AAAAAAAAAMM/6dgbpMNOIJQ/s1600/wizyt_pant_vs_cmyk.jpg" /></a></div>
<br />
Oczywiście druk z Pantone’ów nie musi być dwukolorowy - ilość tych kolorów może być dowolna, ale jeśli jest ich zbyt wiele (najczęściej 4 lub więcej) to zwyczajnie nie opłaca się stosować tej techniki, bo każdy kolejny kolor to dodatkowa blacha offsetowa. Wtedy lepiej wydrukować produkt CMYKiem.<br />
<br />
Podsumowując - przy małej ilości widocznych barw taniej i łatwiej jest czasem wydrukować produkt przy użyciu Pantone’ów.<br />
<br />
I to wszystko czy coś jeszcze?<br />
<br />
Na tym ich zastosowania się nie kończą! Wśród Pantone’ów znaleźć można kolory niemożliwe do uzyskania w CMYKu - w szczególności specjalne farby kryjące symulujące metaliczny efekt złota, srebra, platyny czy brązu, ale też i różne, dość jaskrawe barwy niedostępne CMYKowemu gamutowi.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-RKdUYtX4Wnk/U4xy-q3Bh8I/AAAAAAAAAMk/DUiGPzsHhKo/s1600/fot5_midas.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-RKdUYtX4Wnk/U4xy-q3Bh8I/AAAAAAAAAMk/DUiGPzsHhKo/s1600/fot5_midas.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">W sam raz dla pragnących być Midasami.<br />
Protip: papier pokryty złotym Pantonem nie jest warty swojej wagi w złocie.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Jeśli chcesz mieć na swojej wizytówce złote logo albo pokryć jakiś inny produkt metalicznym srebrem to dodatkowy Pantone może być rozwiązaniem, którego szukasz. I wtedy, gdy Pantone nie zastępuje CMYKa a go rozszerza użycie go jako dodatkowego koloru obok barw CMYKowych może mieć sens. 5-6 kolorowe wydruki (CMYK + 1 lub 2 Pantone’y)? Drogie, ale może dać ciekawe efekty.<br />
<br />
<b>Podsumowanie</b><br />
<br />
Podsumujmy to co już wiemy:<br />
Pantone’y to farby o ustalonych, standaryzowanych kolorach, których się ze sobą nie miesza i służą jedynie do uzyskiwania określonych barw w druku offsetowym. Jak farba do malowania mieszkania o określonej barwie, którą prosto z puszki nanosi się na ścianę. Przy pomocy Pantone’ów można mniejszą ilością blach zastąpić CMYK w projektach składających się z kilku określonych barw (o zdjęciach nie ma mowy) albo też dodać do wydruku kolory nie do uzyskania przy pomocy CMYKa, w tym także farby metaliczne.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-mV8E3Qg2B8c/U4xy6RoaPLI/AAAAAAAAAMI/zPbJcXD6x1g/s1600/wizyt_proantypantone.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-mV8E3Qg2B8c/U4xy6RoaPLI/AAAAAAAAAMI/zPbJcXD6x1g/s1600/wizyt_proantypantone.jpg" /></a></div>
<br />
<b>Co jeszcze warto wiedzieć?</b><br />
<br />
Jeśli zerkniecie na symbole to możecie znaleźć takie oto oznaczenia: Pantone 3258 C albo Pantone 3258 U. O co chodzi z tymi C oraz U? Czy 3258 C i 3258 U to ten sam kolor? Tak i nie. Tak i nie?<br />
<br />
<span id="goog_1169023147"></span><span id="goog_1169023148"></span><span id="goog_1169023149"></span><span id="goog_1169023150"></span><span id="goog_1169023151"></span><span id="goog_1169023152"></span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-6EPICmB8GL8/U4xy3-ADE7I/AAAAAAAAALc/bRy_JB27NtM/s1600/Platon.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-6EPICmB8GL8/U4xy3-ADE7I/AAAAAAAAALc/bRy_JB27NtM/s1600/Platon.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Prawie jak filozofia, ale bez antycznych, brodatych Greków!</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Zasadniczo farba Pantone 3258 jest jedna, ale ta farba nałożona na różne podłoża da różne efekty. Pantone 3258 C to reprezentacja tej konkretnej farby na papierze powlekanym. C jak Coated, czyli powlekany. Pantone 3258 U to ta sama farba na papierze niepowlekanym (uncoated).<br />
<br />
Różnica wyglądu jest spora i warto o tym pamiętać kiedy dobieramy Pantone do swojej pracy - trzeba mieć świadomość tego na jakim podłożu będziemy drukować. Istnieją oddzielne wzorniki prezentujące te same kolory na różnych podłożach.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-zmbncJS9-VA/U4xy5kl4wAI/AAAAAAAAAL0/LW7z9u45wsQ/s1600/pantone_wzornik2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-zmbncJS9-VA/U4xy5kl4wAI/AAAAAAAAAL0/LW7z9u45wsQ/s1600/pantone_wzornik2.jpg" /></a></div>
<br />
Zresztą skal Pantone jest sporo i to też przydatna wiedza. Są skale z kolorami metalicznymi, skale z barwami pastelowymi i tak dalej. Aby z nich skutecznie korzystać przy projektowaniu trzeba mieć pod ręką stosowne wzorniki.<br />
<br />
A na koniec jeszcze ciekawostka. Z tego co opisałem może wynikać, że fotografii nie da się wydrukować Pantonem co jest częściowo prawdą, ale nie do końca. Oczywiście pełnokolorowej się nie da, ale można wydrukować “czarno-białą” - w tym sensie, że zamiast czarnej farby używając jakiegoś koloru Pantone. Wygląda to wtedy tak:
<span id="goog_1169023163"></span><span id="goog_1169023164"></span><br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-uQwqowuqVcc/U4xy4zt2p0I/AAAAAAAAALo/_uN33KlfWNE/s1600/foto_pantone.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-uQwqowuqVcc/U4xy4zt2p0I/AAAAAAAAALo/_uN33KlfWNE/s1600/foto_pantone.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wódz Radosna Zielona Twarz dementuje pogłoski o swoim marsjańskim pochodzeniu.<br />
Ponadto wódz potępia Twoje rasistowskie insynuacje.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Taką fotografię trzeba przygotować w projekcie jako duotone z Pantonem zamiast czarnego. Oczywiście należy przy tym pamiętać, że dany kolor Pantone zadrukowany w mniej niż 100% (a przerobione na Pantone zdjęcie będzie zawierać w różnych miejscach bardzo różne natężenia farby) może wyglądać różnie. Nie jest to może najczęściej wykorzystywana sztuczka w projektowaniu, ale warto o niej wiedzieć.<br />
<br />
Uff, to tyle o Pantone’ach. Czy udało mi się napisać krótszy wpis niż poprzednio?<br />
<br />
*podlicza słowa*<br />
<br />
Ha! Zwycięstwo!FingerPrinthttp://www.blogger.com/profile/05704794774324492350noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-327234281236984297.post-36517356790371153542014-02-28T12:06:00.000+01:002014-02-28T13:20:25.387+01:00CMYK vs RGB, czyli bajka o tym jak to Pan Błękit uciekł w Fiolet<div class="topimg" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-d16BH07Ks7U/UxBtWtiGSTI/AAAAAAAAAKw/85rPNYZw3aA/s1600/RGBvsCMYK_wrzut_duze.jpg" /></div>
<div class="postthumb" style="clear: both;">
<a href="http://www.300dpi.pl/2014/02/cmyk-vs-rgb-czyli-bajka-o-tym-jak-to.html"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-d16BH07Ks7U/UxBtWtiGSTI/AAAAAAAAAKw/85rPNYZw3aA/s1600/RGBvsCMYK_wrzut_duze.jpg" /></a></div>
<br />
Pewnego dnia Pan Błękit wstał z łóżeczka, ubrał się i wyszedł z domu, aby zobaczyć, że stał się Panem Fioletem. "Wiedziałem, że Madame Magenta sprzeda mi jakieś świństwo" - mruknął gniewnie pod nosem.<br />
<br />
Koniec bajki.<br />
<br />
Nie zrozumieliście? Spokojnie, już pędzę ku Wam niczym superbohater w odzieniu farbionym perfekcyjnie wyważonymi mieszankami cyjanu, magenty i żółtego, aby wyjaśnić o co chodzi z tymi wszystkimi przestrzeniami barwnymi kryjącymi się za skrótami CMYK, RGB, KGB, FBI, CIA i tak dalej.<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-qWdFsE3YQOc/UxBeigzH83I/AAAAAAAAAHI/U1HL1qZmKHg/s1600/Fotolia_45218590_XS.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-qWdFsE3YQOc/UxBeigzH83I/AAAAAAAAAHI/U1HL1qZmKHg/s1600/Fotolia_45218590_XS.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">A potem będę musiał Was zabić.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Cóż, może poprzestańmy na <b>CMYK</b> i <b>RGB</b> (oraz Pantone’ach, ale o nich napiszę w oddzielnym artykule). Dlaczego to istotne? Ano dlatego, że czasami kolory są ważne i naprawdę nie chcielibyśmy, aby coś co na ekranie wyglądało na niebieskie na papierze okazało się fioletowe.<br />
<br />
"Niech mi pan to wydrukuje tak, żeby wyglądało jak na moim monitorze" - słyszałem taką wypowiedź nie raz. Chciałbym móc to zrobić. Chciałbym też potrafić latać i strzelać laserami z oczu, najchętniej bez potrzeby noszenia bielizny na spodniach.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-4kTg0rTcsqU/UxBehUx5iJI/AAAAAAAAAGs/LGhgBcDg-GM/s1600/Fotolia_32764462_XS.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-4kTg0rTcsqU/UxBehUx5iJI/AAAAAAAAAGs/LGhgBcDg-GM/s1600/Fotolia_32764462_XS.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Hej, nie drwij z Majtów Mocy!</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Problem w tym, że szansa na wydrukowanie czegoś tak jak to wygląda na jakimś monitorze jest żałośnie mała, a czasem jest to wręcz zwyczajnie niemożliwe. Zacznijmy od tego, że można przy pomocy monitora odwzorować w pewnym stopniu barwy uzyskiwane w druku, ale aby to osiągnąć należy przeprowadzić pracochłonną oraz kosztowną kalibrację wyświetlacza i nie może to być pierwszy lepszy monitor, a sprzęt specjalnie do tego przystosowany (a co za tym idzie - niezbyt tani). I nawet wtedy pewne konkretne kolory będą na ekranie i w druku wyglądać inaczej. Dlaczego?<br />
<br />
Małe wtrącenie: wybaczcie, drodzy Odbiorcy, że rozpocznę tłumaczenie tego fenomenu od wyjaśnienia rzeczy oczywistych, ale nie jest moim zadaniem traktować Cię jak istotę ociężałą niczym mors na brzegu.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-qUAQltig2ao/UxBekhFK5UI/AAAAAAAAAHo/i3t5Htf0uqo/s1600/Fotolia_55474943_XS.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-qUAQltig2ao/UxBekhFK5UI/AAAAAAAAAHo/i3t5Htf0uqo/s1600/Fotolia_55474943_XS.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">To nie jest typowy czytelnik tego bloga.</td></tr>
</tbody></table>
Chcę mieć pewność, że to co chcę przekazać zostanie w pełni zrozumiane. Nawet w razie gdyby w danym momencie czytelnik okazał się faktycznie być ociężałym morsem.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-mBSqE9sqY3c/UxBe3X6-s_I/AAAAAAAAAI4/-pVOVFLNieU/s1600/Fotolia_55474943_XS_wnerw.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-mBSqE9sqY3c/UxBe3X6-s_I/AAAAAAAAAI4/-pVOVFLNieU/s1600/Fotolia_55474943_XS_wnerw.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Hej! Nie jestem ociężały, a grubokościsty! :[</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Do rzeczy.<br />
Jak działa to, że coś widzimy? Pomijając złożone kwestie biologiczne w najprostszym ujęciu chodzi o światło trafiające do naszych oczu. Światło pada na obiekt, odbija się od niego i dociera do oka, BAM, widzimy obiekt. Różne substancje i obiekty pochłaniają część widma światła i to co pozostaje definiuje widziany kolor.<br />
<br />
Oto Pan Promień.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-FFEnsAm_uK0/UxBe6aGw6mI/AAAAAAAAAJU/cYh1hC_tdP4/s1600/promien1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-FFEnsAm_uK0/UxBe6aGw6mI/AAAAAAAAAJU/cYh1hC_tdP4/s1600/promien1.jpg" /></a></div>
<br />
Ma na sobie masę ubrań, które, kiedy założy je na siebie, czynią jego ubiór białym. Pan Promień wyruszył w podróż ze swojego domu w Żarówkowie z pełną garderobą i po drodze do Pani Oko wylądował na lotnisku Czerwony Czajniczek.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-IMmkpi4-jRA/UxBe6jVjVnI/AAAAAAAAAJg/HjO1bXK_BF8/s1600/promien2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-IMmkpi4-jRA/UxBe6jVjVnI/AAAAAAAAAJg/HjO1bXK_BF8/s1600/promien2.jpg" /></a></div>
<br />
Niestety bałaganiarze z lotniska zgubili bagaż Pana Promienia. Jedyne czyste ubranie jakie pozostało Panu Promieniowi to jego czerwona piżama. I tak oto dotarł on do Pani Oko w tej jakże zawstydzającej kreacji.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-BfDeOxi-ieA/UxBe7BGA5hI/AAAAAAAAAJo/yp97jRXp0eo/s1600/promien3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-BfDeOxi-ieA/UxBe7BGA5hI/AAAAAAAAAJo/yp97jRXp0eo/s1600/promien3.jpg" /></a></div>
<br />
I dlatego dla Pani Oka Czerwony Czajniczek jest czerwony.<br />
<br />
Hmm, nie wiem czy to pomogło. Po prostu wyobraźcie sobie, że każde światło ma spektrum kolorów, które nadają mu pewną barwę, a pewne rzeczy pochłaniają część tego spektrum i dlatego widzimy kolory.<br />
<br />
- Ale co z obiektami, które same z siebie emitują światło? - zapewne pytacie teraz będąc moimi szalenie przenikliwymi Czytelniczkami i Czytelnikami. Bardzo mądre pytanie! I bardzo ładnie nakreśla różnicę między monitorem a wydrukiem. Monitor emituje światło, a wydruk (czyli papier i naniesione na niego farby) jedynie je odbijają.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-qNT0_KBFVNY/UxBe5Hk0qYI/AAAAAAAAAJE/2VGqVhb-glc/s1600/monitor1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-qNT0_KBFVNY/UxBe5Hk0qYI/AAAAAAAAAJE/2VGqVhb-glc/s1600/monitor1.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Standardowy monitor LCD. Uważny obserwator może dostrzec na zdjęciu subtelne lokowanie produktu blogopodobnego.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Przyłóżcie teraz gałki oczne do monitora. No dobra, nie róbcie tego, to niehigieniczne. Zróbcie zdjęcie makro monitora, z bardzo bliska.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-L5GVN4sGe9U/UxBe5xSwcTI/AAAAAAAAAJI/AvMBg7dULu8/s1600/monitor2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-L5GVN4sGe9U/UxBe5xSwcTI/AAAAAAAAAJI/AvMBg7dULu8/s1600/monitor2.jpg" /></a></div>
<br />
Już prawie widać to o co chodzi. Oto róg ekranu, który świeci białym światłem. Widać poszczególne piksele, a spod bieli przeświecają kolory składowe tej bieli. Spójrzmy na jeszcze większe zbliżenie matrycy LCD.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-wysNWCAXD5M/UxBejstclRI/AAAAAAAAAHQ/a-B4zFGkWuw/s1600/Fotolia_49699597_XS.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-wysNWCAXD5M/UxBejstclRI/AAAAAAAAAHQ/a-B4zFGkWuw/s1600/Fotolia_49699597_XS.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
Z bardzo bliska można zobaczyć, że matryca każdego monitora w uproszczeniu (nie wnikając w strukturę różnego typu matryc - to nie jest tekst o wyświetlaczach) składa się z zestawów małych lampek. Czerwonych, zielonych i niebieskich. <b>Red, Green, Blue. RGB?</b> Oto pierwszy magiczny skrót! Każdy punkt obrazu na monitorze ma kolor określony różnym natężeniem świecenia tych lampek. Jeśli dwie nie świecą, a niebieska świeci to punkt jest niebieski. Przy większości kolorów te lampki świecą w różnym stopniu.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-vlJ5Sea61KM/UxBe3RuYB1I/AAAAAAAAAIY/3Hd6Xrcy0P0/s1600/Fotolia_49699597_XS_demony.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-vlJ5Sea61KM/UxBe3RuYB1I/AAAAAAAAAIY/3Hd6Xrcy0P0/s1600/Fotolia_49699597_XS_demony.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tak, w danym momencie z monitora patrzy na nas cała armia małych, czerwonych, demonicznych oczu.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Warto tu zwrócić uwagę, że w przypadku RGB i ogólnie obiektów świecących im więcej światła, tym barwa jaśniejsza. Światła sumują się do bieli.<br />
Zachowajmy tę wiedzę przez moment i przejdźmy teraz do tematu papieru i nadruków.<br />
<br />
Papier i nadruk z zasady nie świeci.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-O1QML6fmLDE/UxBehi04chI/AAAAAAAAAG8/F9TQsQjSmlI/s1600/Fotolia_25025854_XS.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-O1QML6fmLDE/UxBehi04chI/AAAAAAAAAG8/F9TQsQjSmlI/s1600/Fotolia_25025854_XS.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Chyba, że się pali.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
To, że widzimy papier i to co jest na nim wydrukowane zależy jedynie od światła odbitego. Aby pozyskać określone kolory na papier nakłada się specjalne substancje, które pochłaniają część widma widzianego światła. Potocznie nazywa się te substancje farbami. Czasem, zależnie od technologii, tonerami. Tuszem nawet.<br />
<br />
Oto jest człowiek z paletą. Nazywają takiego malarzem.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-7sC2LI5NTlc/UxBekThv_7I/AAAAAAAAAHg/jNQ33LhcXUg/s1600/Fotolia_53660274_XS.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-7sC2LI5NTlc/UxBekThv_7I/AAAAAAAAAHg/jNQ33LhcXUg/s1600/Fotolia_53660274_XS.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Co on tam robi na tej palecie? Bierze różne farby i miesza ze sobą, aby uzyskać różne kolory!<br />
<br />
To samo robi się w druku offsetowym (i nie tylko). Nie ma żadnej różnicy. No dobra, zamiast palety używa się maszyn wielkich jak samochód, zamiast pędzla zestawów wirujących wałków, a kolory miesza się od razu na płótnie… to znaczy papierze.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-3XATS9vjKFI/UxBe6XRAGAI/AAAAAAAAAJk/lfvK2I69_h4/s1600/offsetowa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-3XATS9vjKFI/UxBe6XRAGAI/AAAAAAAAAJk/lfvK2I69_h4/s1600/offsetowa.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ale poza tym to to samo!</td></tr>
</tbody></table>
Tak jak barwy w przypadku światła <b>sumują się do bieli</b> (to tak zwane <b>mieszanie addytywne</b>), tak podczas mieszania farb zachodzi <b>sumowanie do czerni</b> (<b>substraktywne</b>). Innymi słowy kiedy pomieszamy ze sobą dostatecznie dużo farb uzyskamy czarny. Albo jakiś brudno-bury. Ale zasadniczo zmierza to do czerni.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-FQBRyIm4NsI/UxBe4nm7mJI/AAAAAAAAAI0/X9yzD6FbGLU/s1600/mieszanie_barw.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-FQBRyIm4NsI/UxBe4nm7mJI/AAAAAAAAAI0/X9yzD6FbGLU/s1600/mieszanie_barw.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
W przypadku farb używanych w druku nie używamy RGB, czyli czerwieni-zieleni-błękitu, a zestawu barw określanych skrótem CMYK.<br />
<br />
Pozwolę sobie odcyfrować ten skrót:<br />
<b>C</b> cyjan (ang. Cyan)<br />
<b>M</b> magenta (ang. Magenta)<br />
<b>Y</b> żółty (ang. Yellow)<br />
<b>K</b> czarny (ang. Kontur lub key colour)<br />
<br />
Co to za kolory? - zapytacie zapewne - Kto używa takich dziwacznych kolorów?! Magenta? To brzmi jak pseudonim jakiejś striptizerki!<br />
<br />
Macie rację, moi przenikliwi Odbiorcy. Te barwy są dziwaczne, ale co się dziwić, przecież wszyscy w poligrafii to szaleńcy.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-B3RVJLy1bDg/UxBell9I_II/AAAAAAAAAIA/7oWFQePJeAE/s1600/Fotolia_58754347_XS.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-B3RVJLy1bDg/UxBell9I_II/AAAAAAAAAIA/7oWFQePJeAE/s1600/Fotolia_58754347_XS.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Istnieje też szansa, że z mieszania tych czterech kolorów można stworzyć najwięcej różnych barw potrzebnych do drukowania kolorowych wydruków, ale to wytłumaczenie byłoby zbyt proste, prawda? PRAWDA?!</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Tak czy inaczej poprzez mieszanie tych czterech barw można uzyskać w miarę pełne spektrum kolorów. Przykładowo łącząc <b>M</b> (magentę - coś pomiędzy fioletem a różem) z <b>Y</b> (yellow - czyli żółty) otrzymamy <b>czerwony</b>. Oczywiście każda z tych farb może być nałożona w różnej ilości, więc pewne procentowe zestawy farb dają różne kolory wynikowe.<br />
<br />
Nie chcę się tu zagłębiać w techniczne aspekty różnych rodzajów druku, mówić o blachach nawijanych na bębny w technice offsetowej i tak dalej. Dlatego też użyję analogii, która nijak się będzie miała do samej technologii, ale powinna dobrze oddać to jak to działa.<br />
<br />
Wyobraźcie sobie cztery pieczątki. Każdą maczacie w innym tuszu i przybijacie na papierze. Oto efekt.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-Ks56THKD8Tg/UxBe7UOHidI/AAAAAAAAAJ8/IklYc-qF62U/s1600/rozbarw_1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-Ks56THKD8Tg/UxBe7UOHidI/AAAAAAAAAJ8/IklYc-qF62U/s1600/rozbarw_1.jpg" /></a></div>
<br />
Przybijmy je teraz wszystkie w jednym miejscu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-n5B_iwU-9cg/UxBe7lgNgWI/AAAAAAAAAJ4/zIhmdhxtSAk/s1600/rozbarw_2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-n5B_iwU-9cg/UxBe7lgNgWI/AAAAAAAAAJ4/zIhmdhxtSAk/s1600/rozbarw_2.jpg" /></a></div>
<br />
Hmm, no to teraz wyobraźmy sobie, że jesteśmy perfekcyjnym cyborgiem, który swoją hydrauliczną ręką jest w stanie trafić każdą pieczątką dokładnie w to samo miejsce na papierze.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-0RYOVDYdU_s/UxBe71kVvlI/AAAAAAAAAKA/zWMyTpkBPsc/s1600/rozbarw_3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-0RYOVDYdU_s/UxBe71kVvlI/AAAAAAAAAKA/zWMyTpkBPsc/s1600/rozbarw_3.jpg" /></a></div>
<br />
Brawo! Oto jak działa druk. Cztery różne farby są nakładane w jednym miejscu na papier, wzór każdego koloru jest nieco inny, a wszystkie po połączeniu dają pełnokolorowy obraz.<br />
<br />
Hmm, na pewno pełnokolorowy?<br />
<br />
Problem polega na tym, że pomimo szerokiego wachlarza barw, które można uzyskać za pomocą tych czterech kolorów nadal nie jest to to samo co można wytworzyć światłem na ekranie monitora. Kolory na wydruku zależą od barwy papieru, jasności dostępnego oświetlenia, barwy światła i tak dalej. Wyświetlacze świecą własnym światłem i są bardziej niezależne od otoczenia.<br />
<br />
Dodatkowo, co ważne, pewne barwy uzyskiwane przy pomocy lampek RGB są nie do uzyskania za pomocą farb (np. pewne jaskrawsze kolory, które są jaskrawe, bo… cóż, świecą). Każda z technologii ma pewną <b>przestrzeń barw</b> (zwaną z angielska <b>gamutem</b>), którą jest w stanie odwzorować. Oto jeden z wielu wykresów orientacyjnie porównujący przestrzenie barw <b>RGB</b> i <b>CMYK</b>a ze <b>spektrum widzialnym</b>.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-2aMPWQujzbg/UxBe4H5oErI/AAAAAAAAAIs/tlqrNiccCZY/s1600/gamuty.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-2aMPWQujzbg/UxBe4H5oErI/AAAAAAAAAIs/tlqrNiccCZY/s1600/gamuty.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
Orientacyjnie, bo tak naprawdę różne monitory mogą korzystać z różnych profilów i uzyskiwać różne przestrzenie. Ale to co chcę pokazać to te koniuszki, które wystają i nie pokrywają się ze sobą. Oto barwy, które można uzyskać w jednej lub drugiej technologii - nie w obydwu. Nie dość, że trudności w odwzorowaniu kolorów sprawia fakt, że jedna technologia świeci, a druga odbija światło, to jeszcze obydwie mają niepokrywające się strefy przestrzeni barwnych.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-gWe1KTW4dCc/UxBeht2NBBI/AAAAAAAAAGw/ftYvEgU4wrQ/s1600/Fotolia_35830021_XS.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-gWe1KTW4dCc/UxBeht2NBBI/AAAAAAAAAGw/ftYvEgU4wrQ/s1600/Fotolia_35830021_XS.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tragedia.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Dlatego właśnie próby odwzorowania barw widzianych na monitorze są niczym walka z wiatrakami, szybowanie przy pomocy wanny, zawracanie rzeki widelcem, pożywianie się żelbetonem…<br />
<span id="goog_1928675554"></span><span id="goog_1928675555"></span><br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-W8jUkg0HC6k/UxBekR7mgwI/AAAAAAAAAHk/9DeDTHoab98/s1600/Fotolia_49830484_XS.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-W8jUkg0HC6k/UxBekR7mgwI/AAAAAAAAAHk/9DeDTHoab98/s1600/Fotolia_49830484_XS.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">OM NOM NOM</td></tr>
</tbody></table>
No dobrze, trochę przesadziłem. Ale nie za bardzo. Czy jesteśmy zatem skazani na kolorystyczny dziki zachód, barwną ruletkę lub inne odcieniowe koło fortuny? Na szczęście NIE. Ale o tym za chwilę. Spójrzmy na to co to oznacza dla projektującego produkt do druku.Przecież można sobie w programie graficznym przygotować plik w RGB, zanieść go do drukarni i jeśli tylko drukarnia nie jest na punkcie RGB przewrażliwiona to go wydrukuje. Owszem, ale wcale <b>nie wydrukuje go w RGB</b>. Gdzieś nastąpi <b>konwersja do CMYKa</b>. Może to zrobić grafik w programie graficznym, może to zrobić człowiek obsługujący CTP (wytwarzanie blach na potrzeby druku offsetowego) albo nawet przetwarzający plik przed drukiem rip maszyny do druku cyfrowego lub rip naświetlarki blach (jeżeli nie rozumiesz o co chodzi z tymi urządzeniami, nie szkodzi - nie jest to potrzebne do zrozumienia wywodu). Generalnie gdzieś, na jakimś etapie <b>RGB zostanie przerobione na CMYKa</b>. Zostanie to zrobione przy pomocy jakiegoś mniej lub bardziej określonego profilu, który definiuje to, że pewien pomarańczowy w RGB jest określonym pomarańczowym w CMYKu i tak dalej. Profil to zbiór instrukcji jak przeliczać jedną przestrzeń kolorystyczną na inną i każdy program graficzny, każda maszyna ma swoje własne, czasem konfigurowalne, a czasem nie, profile.<br />
<br />
Efekt? <b>Z jednego RGB mogą wyjść bardzo różne CMYKi</b>. Kiedy dostarczamy do drukarni projekt w RGB nie mamy kontroli nad wartościami CMYK, które faktycznie będą używane w procesie drukowania. Coś jak gra w rosyjską ruletkę przy użyciu rewolweru do paintballa - może zaboleć, a do tego twarz będziemy mieli w nieokreślonym kolorze.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-2pepbYlW8H8/UxBemCckvaI/AAAAAAAAAII/elLXyhTi29s/s1600/Fotolia_58956152_XS.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-2pepbYlW8H8/UxBemCckvaI/AAAAAAAAAII/elLXyhTi29s/s1600/Fotolia_58956152_XS.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Czemu właściwie to robiłam?</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Dlatego, aby mieć jakąś kontrolę <b>warto przygotowywać pliki do druku w CMYKu</b>. To z jakiego profilu korzystamy przy przerabianiu RGB na CMYK zależy od papieru, na którym będziemy drukować, drukarni i innych czynników (najlepiej w kwestii tego z jakiego profilu skorzystać kontaktować się z drukarnią). A nawet bez skalibrowanego monitora możemy sprawdzić ile w danym niebieskim kolorze jest magenty i czy przypadkiem nie za dużo - co może się skończyć "ociepleniem" błękitu, czyli przesunięciem go bliżej fioletu.<br />
<br />
Wyobraźcie sobie, drodzy Czytelnicy, że jakaś przestrzeń na Waszym projekcie ma mieć błękitną barwę czystego, letniego nieba, a tu nagle w druku wychodzi lekko upiorny fiolet i lato zamienia się w jesienny, krwawy dzień z łuną pożogi na horyzoncie zwiastującą nadciągających wikingów.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-D5ItT2DPjUs/UxBelr0CF-I/AAAAAAAAAH8/-3KKNQugAKg/s1600/Fotolia_58742972_XS.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-D5ItT2DPjUs/UxBelr0CF-I/AAAAAAAAAH8/-3KKNQugAKg/s1600/Fotolia_58742972_XS.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Nie mam pojęcia skąd się nagle wziąłem w tym tekście, ale i tak będę gwałcił oraz plądrował.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Jeśli plik jest w CMYKu możecie obserwować ilość magenty, kiedy pracujecie w RGB nie macie pojęcia ile tej magenty będzie w końcowym produkcie na papierze.<br />
Ma to przede wszystkim znaczenie jeśli chodzi o wyraźnie wydzielone barwy, bo takie mieszaniny kolorów jak fotografie nie są już tak wrażliwe na konwersję. Jasne, one też mogą się zmienić (np. pewne barwy mogą "siąść", bo część bardziej jaskrawych kolorów stanie się nieco bardziej pastelowa), ale generalnie efekt wizualny, który tworzy fotografia jest zależny w dużej mierze od interakcji między barwami, stosunkami między nimi, a nie od pojedynczych plamek koloru, więc nawet po konwersji na CMYK ten efekt nie zmieni się znacząco.<br />
<br />
Chociaż oczywiście zdarza się, że konkretny wygląd pewnych barw na zdjęciu ma kluczowe znaczenie i wtedy praca w CMYKu pomaga. I są też dodatkowe sposoby na to, aby to kontrolować. Może przejdźmy do nich.<br />
<br />
<b>Jak władać CMYKiem?</b><br />
<br />
Wspomniałem wcześniej, że nie jesteśmy skazani na "kolorystyczny dziki zachód, barwną ruletkę lub inne odcieniowe koło fortuny". Spójrzmy zatem na metody kontrolowania tego co nam wyjdzie na papierze.<br />
<br />
Kalibracja monitorów, jakkolwiek niedoskonała, jest jakąś metodą radzenia sobie z problemem. Ale są też sposoby pewniejsze, chociaż niekoniecznie prostsze.<br />
<br />
<b>Wzorniki</b>.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-_D6aA4DFhPw/UxBe8mnzOWI/AAAAAAAAAKM/TiJM0Xj04vw/s1600/wzornik1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-_D6aA4DFhPw/UxBe8mnzOWI/AAAAAAAAAKM/TiJM0Xj04vw/s1600/wzornik1.jpg" /></a></div>
<br />
Oto standaryzowane materiały o różnej postaci pokazujące jak wyglądają na papierze barwy o określonym składzie kolorów CMYK. Zajrzyjmy do środka.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-8nZuD-GVCMs/UxBe9Z9xP_I/AAAAAAAAAKQ/r6QtMGSzSZA/s1600/wzornik2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-8nZuD-GVCMs/UxBe9Z9xP_I/AAAAAAAAAKQ/r6QtMGSzSZA/s1600/wzornik2.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
Możemy tu łatwo zobaczyć jak w rzeczywistości wygląda np. mieszanka 60% magenty (M) i 80% żółtego (Y).<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-o_XhfpVvDZ4/UxBe9XPk2NI/AAAAAAAAAKY/5t6r2BYdJ7U/s1600/wzornik3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-o_XhfpVvDZ4/UxBe9XPk2NI/AAAAAAAAAKY/5t6r2BYdJ7U/s1600/wzornik3.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Niczym pomarańczowy liść jesienny skąpany w promieniach zachodzącego słońca nad brzegiem spokojnej rzeki pośród zagajników na wietrze drżących i szumu wody delikatnego jak muśnięcie motylego skrzydła.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Dzięki temu można zweryfikować czy określony kolor niebieski nie ma przypadkiem w składzie w programie graficznym zbyt wiele magenty i czy przez to na papierze nie ucieknie trochę w fiolet. Tak, właśnie wyjaśniłem ten bardzo żenujący żart z początku tekstu. Przepraszam za niego.<br />
<br />
- No dobrze, ale co ze zdjęciami? - zapewne zapytujecie o wybitnie spostrzegawczy Czytelnicy - Mam każdy piksel sprawdzać po kolei we wzorniku?!<br />
<br />
Kłaniając się z uznaniem nad Waszą przenikliwością odpowiadam: na szczęście jest też inna metoda. Nazywa się ona: <b>proof kolorystyczny</b>.<br />
<br />
Zasadniczo jeśli druk docelowo wykonywany jest w technice cyfrowej (tzw. druku cyfrowym) to zrobienie jednego wydruku próbnego tą samą metodą nie jest problemem, ale należy pamiętać, że ta technologia nie odwzorowuje barw w szczególnie dokładny sposób, maszyny, nawet regularnie kalibrowane, nieco się "rozjeżdżają" i utrzymanie stałych barw po pewnym czasie może okazać się niemożliwe.<br />
<br />
No ale jeśli chce się otrzymać dokładnie określone barwy to nie drukuje się w druku cyfrowym tylko w technologii offsetowej, a tutaj, z uwagi na proces produkcyjny wymagający stworzenia drogich blach offsetowych (coś w rodzaju matryc do drukowania), przygotowanie wydruku próbnego jest praktycznie niemożliwe, bo zbyt kosztowne.<br />
<br />
I tu właśnie z pomocą przychodzi proof kolorystyczny. Drukarnia bierze plik z projektem i przy użyciu specjalnego, odpowiednio skalibrowanego plotera, wykonuje wydruk, który pokazuje z dużą dokładnością barwy jakie zostaną z niego uzyskane w druku offsetowym. Proofy same z siebie też nie są przesadnie tanie, ale można spokojnie obniżyć ich koszt drukując tylko kluczowe elementy czy przykładowe zdjęcia z projektu, aby sprawdzić co się dzieje z kolorami.<br />
<br />
Co nam daje taki proof kolorystyczny? Możemy sobie zobaczyć jak na papierze będzie wyglądać efekt końcowy: zarówno zdjęcia jak i inne elementy graficzne. Pozwoli to uniknąć wpadki!<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-n-d3GOKxcTk/UxBelE4CrwI/AAAAAAAAAH4/QJzOWjL3xls/s1600/Fotolia_56046619_XS.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-n-d3GOKxcTk/UxBelE4CrwI/AAAAAAAAAH4/QJzOWjL3xls/s1600/Fotolia_56046619_XS.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wpadka i alimenty to nic śmiesznego.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Taka wpadka wykryta w wydrukowanym nakładzie jest bardzo kosztowna, a jeśli na tym jednym wydruku coś okaże się nie tak to do śmieci trafia tylko jeden kawałek papieru, nie setki lub tysiące.<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-y9XWUTZxN5M/UxBe3FclsjI/AAAAAAAAAIU/MASCKkgCo84/s1600/Fotolia_42328215_XS_usmiech.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-y9XWUTZxN5M/UxBe3FclsjI/AAAAAAAAAIU/MASCKkgCo84/s1600/Fotolia_42328215_XS_usmiech.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Przytul radosne drzewo.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Oczywiście wszystko to ma znaczenie jeśli z jakiegoś powodu przykłada się dużą wagę do dokładnego odwzorowania koloru, bo tak naprawdę w wielu przypadkach istotne jest, aby czerwony był czerwonym, a zielony zielonym i wtedy wszystkie te kalibracje, wzorniki oraz proofy tracą znaczenie. Ale dobrze jest wiedzieć jakie problemy mogą wystąpić i jakimi metodami można sobie z nimi radzić, bo zawsze może się zdarzyć sytuacja, w której dokładne odwzorowanie koloru będzie miało znaczenie.<br />
<br />
Wspomnę jeszcze, że w pewnych sytuacjach (np. przy produktach, na których występują 2-3 określone kolory - co często się zdarza jeśli chodzi o wizytówki oraz materiały biurowe) rozwiązaniem jest korzystanie z gotowych farb z palety kolorów Pantone, ale to jest temat na oddzielny wpis (wkrótce!).<br />
<br />
Strasznie długi ten wpis i bardzo dużo informacji w nim. Dlatego też czas na Podsumowanie.<br />
<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-_JROcjrg0WA/UxBe30fO93I/AAAAAAAAAIk/xZLILbDxvtw/s1600/TLDR.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-_JROcjrg0WA/UxBe30fO93I/AAAAAAAAAIk/xZLILbDxvtw/s1600/TLDR.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">...znane też jako Za Długie; Nie Czytałem (Too Long; Didn’t Read)</td></tr>
</tbody></table>
RGB (Red, Green, Blue) to model przestrzeni barwnych używany do definiowania kolorów wyświetlaczy (i zakłada addytywne mieszanie barw - im więcej koloru tym bliżej bieli), które świecą, a CMYK (Cyan, Magenta, Yellow, Key) określa barwy w druku pełnokolorowym i dotyczy kolorów uzyskiwanych z odbijania się światła od farb na wydruku (zakłada substraktywne mieszanie barw - im więcej kolorów tym bliżej czerni). Przestrzenie barwne RGB i CMYK nie do końca się pokrywają i dlatego nawet najlepiej skalibrowany monitor nie odtworzy w pełni tego co potem wyjdzie w druku.<br />
<br />
Warto przygotowywać projekty do druku w CMYKu, bo daje to większą kontrolę nad tym co potem uzyska się na papierze. Weryfikować efekty można przy użyciu wzorników kolorów oraz wydruków próbnych, na przykład proofów kolorystycznych, i warto to robić jeśli wierne odwzorowanie barw jest ważne w danym projekcie.<br />
<br />
Uff. To chyba wszystko, więc pozostaje mi się pożegnać i życzyć kolorowych snów. Byle w CMYKu!FingerPrinthttp://www.blogger.com/profile/05704794774324492350noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-327234281236984297.post-40298917958676518872013-07-08T15:59:00.000+02:002014-02-28T12:11:07.806+01:00Spady, czyli Święty Graal druku<div class="topimg" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-yJZaKAWDk-c/Udq_zBDM7JI/AAAAAAAAAFs/aLZFr9wgI5w/s1600/spady_top.jpg" /></div>
<div class="postthumb" style="clear: both;">
<a href=http://www.300dpi.pl/2013/07/spady-czyli-swiety-graal-druku.html><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-yJZaKAWDk-c/Udq_zBDM7JI/AAAAAAAAAFs/aLZFr9wgI5w/s1600/spady_top.jpg" /></a></div>
Jak to spady są Świętym Graalem druku? Przecież to podstawa, czyż nie? Teoretycznie tak, ale praktyka pokazuje, że przygotowanie pliku do druku ze spadami jest aż nazbyt często osiągnięciem ponad siły wielu grafików. Kiedy przynosisz do drukarni gotowe do druku pliki zawierające spady DTPowcy uśmiechają się do Ciebie (czasami w środku, bo ich zgorzkniałe twarze zapomniały już co to uśmiech), ptaki wesoło ćwierkają, dobro unosi się w powietrzu, a zatwardziali kryminaliści przeprowadzają staruszki przez ulicę.<br />
<br />
Dlaczego spady są takie ważne? Po co komu one? Jak je zrobić? Jaki jest ostateczny sens i cel życia w kosmosie? Poniższy tekst odpowiada na te pytania. No, przynajmniej na część z nich.<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
Spady to nic innego jak elementy projektu dochodzące do brzegu użytku, które wystają dalej, aby dało się je odciąć. Innymi słowy - jeśli Ludwik ma wystawać z dołu wizytówki/strony folderu/ulotki to ów Ludwik powinien kończyć się kilka milimetrów poniżej brzegu kartki. Jeśli tniemy Ludwika w szyję to mimo wszystko w projekcie powinny być jego barki.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-gBPHteyU710/Udq51ZuCUiI/AAAAAAAAAEw/v63AoERVN6E/s1600/ludwik.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-gBPHteyU710/Udq51ZuCUiI/AAAAAAAAAEw/v63AoERVN6E/s320/ludwik.jpg" height="279" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Oto czego Rewolucja Francuska uczy nas o spadach.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Standardowo uznaje się, że 3 milimetry spadów wystarczą do większości zastosowań i warto się tego trzymać.<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>Do czego służą spady?</b></span><br />
<br />
Po co komu nadmiarowy obrazek, tło czy kształt skoro przecież na gotowym produkcie tego nie ma? Na co komu wyrzucanie farby drukarskiej do śmieci razem ze ścinkami?<br />
<br />
Chodzi o precyzję cięcia. Cięciem zajmuje się człowiek zwany krajaczem, który tnie papier w ten oto sposób.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-wZMTf0s8BxI/UdbJUsQdPvI/AAAAAAAAACo/GroTfSA4EpI/s1600/kung_fu_kadr_male.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-wZMTf0s8BxI/UdbJUsQdPvI/AAAAAAAAACo/GroTfSA4EpI/s320/kung_fu_kadr_male.gif" height="192" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Drukarnie pełne są mistrzów wschodnich sztuk walki.<br />
(Poczekajcie, aż pokażę Wam jak wygląda falcowanie)</td></tr>
</tbody></table>
</div>
No dobra, żartowałem. Krajacze nie przecinają papieru rękami. Robią to wielkimi, nienaturalnie przerośniętymi ostrzami, które pieszczotliwie nazywają <i>gilotynami</i>.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-G0p0baYPYNQ/Udq68TglIiI/AAAAAAAAAE8/ltxsbHBxlDI/s1600/samurai.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-G0p0baYPYNQ/Udq68TglIiI/AAAAAAAAAE8/ltxsbHBxlDI/s320/samurai.jpg" height="213" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Typowy krajacz.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Urządzenia, z których korzystają krajacze są całkiem precyzyjne, ale służą one do krojenia naprawdę dużych, nierzadko grubych ryz papieru, a sam proces jest zupełnie analogowy, więc pewien margines błędu jest nie do uniknięcia.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-jnUVAnyGd4M/UdbJfqx_lDI/AAAAAAAAACw/dXvkJs8510g/s1600/gilotyna_kadr_male.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-jnUVAnyGd4M/UdbJfqx_lDI/AAAAAAAAACw/dXvkJs8510g/s320/gilotyna_kadr_male.gif" height="192" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Robespierre by się zakochał.</td></tr>
</tbody></table>
</div>
A kiedy taki błąd nastąpi i nie mamy spadów to efekt jest taki jak poniżej.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-RWWi8q1k_yQ/UdqX9Kzk_kI/AAAAAAAAADM/u2pWDJU6IvQ/s1600/wizytospady1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-RWWi8q1k_yQ/UdqX9Kzk_kI/AAAAAAAAADM/u2pWDJU6IvQ/s320/wizytospady1.jpg" height="176" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
Hmm, może przybliżmy się nieco.</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-WY_z6qBI-Rw/UdqX8_-xS4I/AAAAAAAAADI/03h8mbfxNVk/s1600/wizytospady2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-WY_z6qBI-Rw/UdqX8_-xS4I/AAAAAAAAADI/03h8mbfxNVk/s320/wizytospady2.jpg" height="176" width="320" /></a></div>
</div>
<br />
Jeszcze troszeczkę.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-OoemFkfG0hI/UdqX9sF8paI/AAAAAAAAADc/N_0GxeRDCZs/s1600/wizytospady3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-OoemFkfG0hI/UdqX9sF8paI/AAAAAAAAADc/N_0GxeRDCZs/s320/wizytospady3.jpg" height="176" width="320" /></a></div>
</div>
<br />
Och nie, przesunęło się. Kolor miał być do brzegu, a tu pojawiła się biała krawędź.<br />
<br />
Gdy mamy spady i przesunie się to nadal będzie to dobrze wyglądało, minimalne przesunięcia nie będą widoczne. A przesuwa się prawie zawsze, chociaż trochę. Oto ta sama wizytówka, przycięta z takim samym przesunięciem, ale posiadająca spady.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-hqwi7BkJzSE/UdqX9mHDD3I/AAAAAAAAADY/EGV564vHa4c/s1600/wizytospady4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-hqwi7BkJzSE/UdqX9mHDD3I/AAAAAAAAADY/EGV564vHa4c/s320/wizytospady4.jpg" height="176" width="320" /> </a></div>
Problem jest szczególnie wyraźny przy wydrukach cyfrowych. Druk cyfrowy jest fajną technologią, która pozwala szybko produkować różne wydruki niezłej jakości. Niemniej, jak każda technologia, ma swoje słabości, a kryptonitem druku cyfrowego jest, hmm, zmienna precyzja. Zarówno w kwestii odwzorowania barw jak i rozmieszczania wydruku na arkuszu. Oczywiście wydruk nie fruwa w druku cyfrowym po papierze jak suchy liść na ciepłym, jesiennym wietrze (powiało "poezją"), ale w zależności od podłoża, stopnia zużycia podzespołów urządzenia, wilgotności powietrza i masy innych czynników - obraz nanoszony na papier potrafi się lekko przekrzywiać (tzw. przekos), rozciągać lub przesuwać.<br />
<br />
A kiedy powierzchnie użytku po obydwu stronach arkusza nie są idealnie w tym samym miejscu to bez spadów nie mamy szans pociąć tego tak, aby wszystko było dobrze. Generalnie próba PERFEKCYJNEGO (podkreślam słowo, bo pewną dozę precyzji można z cyfry wycisnąć) spasowania przodu z tyłem w druku cyfrowym przypomina taniec pijanego łosia w łyżwach na roztapiającym się lodowisku - każda noga ma inny pomysł na to gdzie znajduje się środek łosiowej ciężkości.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-GHYSEEj-ixM/Udq8ovUflwI/AAAAAAAAAFM/QN210TEOOgU/s1600/moose.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-GHYSEEj-ixM/Udq8ovUflwI/AAAAAAAAAFM/QN210TEOOgU/s320/moose.jpg" height="232" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Słabo pamiętam tę imprezę. Skończyła się dziwnie.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
W tym momencie do głosu (w mojej wyobraźni) dochodzi frakcja wroga spadom i zaczyna się jarmark niby-kontrargumentów. Że artysta nie powinien przejmować się spadami, że "dałem pliki do drukarni bez spadów - wydrukowali i pocięli", że spady są dla słabych.<br />
<br />
Owszem, może i wydrukowali, ale mierzyliście użytek? Bo być może obeszli problem obcinając brzegi zadruku i to co miało być szlachetną wizytówką w formacie 90x50mm nagle stało się nędznym bękartem 88x49mm, bo tyle dało się uratować (aby uniknąć oskarżeń o rasizm wizytówkowy oświadczam: nie widzę nic złego w niestandardowych formatach wizytówek). A nawet jeśli nie to pewno jakiś szlachetny (udręczony) DTPowiec włamywał się do plików i ręcznie dorabiał spady. I trzeba mieć nadzieję, że nic się przy tym włamaniu do pliku nie wysypało, obiekty lub czcionki nadal są takie jak były.<br />
<br />
Upieranie się, że pliki do druku nie potrzebują spadów jest jak twierdzenie, iż samochody nie potrzebują kół. Jasne, można usiąść za kierownicą i kręcić nią energicznie krzycząc BRUM BRUM, ale daleko tak nie zajedziemy.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-SinYxIh_Pj8/Udq-W1UZ2zI/AAAAAAAAAFc/h58S9mlI9Mw/s1600/kierownica.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-SinYxIh_Pj8/Udq-W1UZ2zI/AAAAAAAAAFc/h58S9mlI9Mw/s320/kierownica.jpg" height="213" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Mam kierownicę, jestem kierownikiem.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>Jak przygotować spady? </b></span><br />
<br />
Z czysto technicznego punktu widzenia zależy to od tego rodzaju używanego oprogramowania, ale każda aplikacja służąca projektowaniu grafiki do druku zakłada możliwość umieszczenia w projekcie spadów (protip: Power Point nie jest oprogramowaniem graficznym przystosowanym do projektowania materiałów do druku).<br />
<br />
Programy graficzne umożliwiają wyświetlenie obszaru strony, na której projektujemy to co ma się na niej znaleźć. Warto z tej funkcji korzystać. Podobno pojawiają się głosy w środowisku, aby widok strony wyłączać albo po prostu ignorować i <i>nie ograniczać swojej kreatywności</i> widokiem kartki papieru. Jest to idea szczytna i szlachetna, którą całym sercem popieramy jeśli tylko nie chcecie drukować swoich prac na papierze, a zamiast tego pragniecie wykorzystać jako podłoże <i>hipotetyczną przestrzeń metafizyczną</i>. W takiej sytuacji polecamy wyłączenie widoku użytku.<br />
<div style="text-align: center;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-1XoM3jD8tTU/Udqc8_ifpdI/AAAAAAAAADw/-Lp5-v0WgVM/s1600/empty.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-1XoM3jD8tTU/Udqc8_ifpdI/AAAAAAAAADw/-Lp5-v0WgVM/s320/empty.jpg" height="176" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Twój projekt wydrukowany na <i>hipotetycznej przestrzeni metafizycznej</i>.<br />
Do zobaczenia go wymagane jest połączenie swej jaźni z Absolutem.</td></tr>
</tbody></table>
</div>
<br />
Zasada przygotowywania spadów jest prosta. <b>Jeśli coś dotyka brzegu papieru</b> to w projekcie powinno jeszcze <b>zajmować przestrzeń 3mm poza ten brzeg</b>. Koniec zasad.<br />
<br />
Jeśli masz powierzchnię przykrytą kolorem i ma pokrywać brzegi to niech ta powierzchnia ma swoją kontynuację 3mm za linią cięcia, z każdej strony.<br />
<br />
Dodatkowa zasada, która nie dotyczy spadów, ale też jest ważna - wszystko co <b>nie ma dotykać brzegu</b> arkusza powinno być <b>oddalone od tego brzegu o 3mm</b>. Dzięki temu jeśli cięcie przesunie się nieco to nadal żaden ważny element nie zostanie zacięty.<br />
<br />
Pokazałem Wam płynące po ekranie znaczki Matrixa, a teraz powiem Wam jak w praktyce zobaczyć brunetki i blondynki za tymi znaczkami. Aby mieć pewność, że projekt jest dobrze przygotowany wykonacie przy użyciu wyobraźni <b>test poruszenia</b> (nazwa moja). Jak się go wykonuje? Popatrzcie na swój projekt. A teraz wyobraźcie sobie, że linie cięcia (wszystkie cztery) przesunęły się razem o 2mm w prawo. Potem w lewo. W górę, a następnie w dół. Jeśli przy każdej z tych sytuacji po obcięciu użytek nadal wyglądałby dobrze (nic ważnego nie zostało zacięte, nic co miało kończyć się na brzegu papieru nie kończy się wcześniej) to znaczy, że wszystko jest ok. Poniżej mała wizualizacja tego testu.<br />
<div style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-6m6x7yAmcPU/UdqmhZzZTtI/AAAAAAAAAEA/YQtdOUgKOOg/s1600/test_poruszenia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-6m6x7yAmcPU/UdqmhZzZTtI/AAAAAAAAAEA/YQtdOUgKOOg/s1600/test_poruszenia.jpg" /></a></div>
</div>
<br />
Dobrze jest myśleć o liniach cięcia jako o gorących obszarach - nic ważnego nie powinno się w odległości 3mm od nich kończyć, zmieniać ani dziać. Należy to respektować albo ponieść konsekwencje (trudno gojące się oparzenia trzeciego stopnia).<br />
<br />
Plik przygotowany do druku powinien mieć coś takiego w środku, niezależnie od tego czy to wizytówka, katalog lub też cokolwiek innego.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-wtpqZ0qIda0/Udq1lYjUkAI/AAAAAAAAAEQ/9HpFg21lIj4/s1600/wizyt_do_druku.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-wtpqZ0qIda0/Udq1lYjUkAI/AAAAAAAAAEQ/9HpFg21lIj4/s320/wizyt_do_druku.jpg" height="206" width="320" /></a></div>
<br />
Jeden użytek na środku strony, każda strona na oddzielnej stronie w pliku, bez rozkładania wielu użytków na arkuszu (każda szanująca się drukarnia poradzi sobie z impozowaniem użytków tak, aby było jej to wygodnie pociąć). Absolutnie żadnych ramek pokazujących cięcie (znaczniki cięcia na zewnątrz użytku wystarczą) i oczywiście Święty Graal, czyli SPADY.<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>Co teraz?</b></span><br />
<br />
Teraz możesz spokojnie odwrócić wzrok od ekranu i powiedzieć sobie: <i>umiem spady</i>. Dzięki takim ludziom jak Ty świat jest lepszym i przyjemniejszym miejscem, radość mieszka w naszych sercach, a frustracja DTPowców w drukarni nie ściągnie na Ciebie mimochodem klątwy wypadających zębów. <br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-ZYAj-H4j920/Udq3LqVIBQI/AAAAAAAAAEk/uovsNRl52cE/s1600/stomatolodzy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-ZYAj-H4j920/Udq3LqVIBQI/AAAAAAAAAEk/uovsNRl52cE/s320/stomatolodzy.jpg" height="279" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Stomatolodzy. Oni nie dostaną Twoich pieniędzy. Oszczędność!</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
Udanego projektowania! FingerPrinthttp://www.blogger.com/profile/05704794774324492350noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-327234281236984297.post-19211275371349742942013-06-05T08:53:00.000+02:002013-06-05T12:08:48.697+02:00Witaj świecie!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div><div class="topimg" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-O85iekgDSG4/Ua7uEGyMXKI/AAAAAAAAAAs/FnFmZvdpwNk/s1600/Fotolia_18096718_XL.jpg" /></div>
<div class="postthumb" style="clear: both;">
<img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-O85iekgDSG4/Ua7uEGyMXKI/AAAAAAAAAAs/FnFmZvdpwNk/s1600/Fotolia_18096718_XL.jpg" /><br /></div>
Przywitać się wypada, bo to dobrze widziane jest i o kulturze świadczy podobno, więc:<br />
<br />
Witaj świecie!<br />
<br />
300dpi to blog o poligrafii prowadzony przez człowieka, który pracuje w drukarni i niejeden projekt bez spadów już widział.<br />
<br />
<a name='more'></a>
Dlatego też powstał ten oto blog, którego szlachetną funkcją jest zredukować ilość takich projektów na świecie i dlatego też tutaj będą działy się rzeczy magiczne i piękne, a kiedy mówię <i>magiczne i piękne</i> to mam na myśli oświecenie i wiedzę spływającą na czytelnika, które to sprawią, iż czytelnik ten, będący zapewne grafikiem lub też klientem drukarni, zrozumie jak działają spady, skąd się wzięło 300dpi, po co komu proofy i tak dalej. To cel szlachetny. Jest jeszcze cel przebiegły - jak już przeczytacie tu o tym jak przygotowywać projekty lub też dowiecie się z jakich rozwiązań korzystać to być może wydrukujecie to, co macie do wydrukowania, w naszej drukarni. Sprytne, czyż nie?<br />
<br />
Tyle słowem wstępu. Odwiedzajcie.<br />
<br />
Hmm, ten post jest nudny. Może by dodać zdjęcie kotka?<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-dfaQlFyJ9lg/Ua7e6pTP9rI/AAAAAAAAAAM/ZOHFxSflYks/s1600/grumpy_spady.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="http://1.bp.blogspot.com/-dfaQlFyJ9lg/Ua7e6pTP9rI/AAAAAAAAAAM/ZOHFxSflYks/s320/grumpy_spady.jpg" width="259" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Rzeczy, których światu brakuje: pokój, miłość, tolerancja, spady.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
To chyba nie pomogło.FingerPrinthttp://www.blogger.com/profile/05704794774324492350noreply@blogger.com4